W dniach 10 - 11 marca 2014 roku w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Dęba odbył się kurs szkoleniowo-metodyczny Dowódcy 21 Brygady Strzelców podhalańskich.
Tematem kursu było „Ujednolicenie i ukierunkowanie szkolenia oraz działalności szkoleniowo metodycznej w 21 BSP”. Wzięli w nim udział wszyscy dowódcy batalionów i dywizjonów oraz szefowie sekcji 21 BSP. Kurs prowadził osobiście Dowódca 21 BSP płk dypl. Wojciech Kucharski.
Celem kursu było ukierunkowanie dowódców do prowadzenia szkolenia oraz wytyczenie kierunków działalności szkoleniowej w 2014 roku. Zajęcia rozpoczął Szef Szkolenia 21 BSP ppłk dr Wiesław Lewicki, który przedstawił wnioski z działalności nadzorczej prowadzonej przez dowództwo.
Następnie rozpoczęła się część praktyczna. 16 batalion saperów zaprezentował blokowe zajęcia batalionu ze szkolenia ogniowego na strzelnicy, a drugą cześć praktyczną przygotował dowódca 5 batalionu strzelców podhalańskich ppłk Dariusz Czekaj. Kompania zmechanizowana się broni, prowadzi ogień do przeciwnika, wspiera ich ogniem kompania wsparcia. Wsparcia udzielają także współdziałające śmigłowce. Żołnierze otwierają przejścia w zaporach minowych, a inny pododdział przechodzi do kontrataku. To skrócony scenariusz zajęć zintegrowanych jaki na pasie taktycznym poligonu zaprezentowali podhalańczycy z Przemyśla. Był to przykład szkolenia się w różnych obszarach łącząc je w całość. Dodatkowo w tym dniu zaangażowane były śmigłowce 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
Kolejny dzień kursu to głównie zajęcia teoretyczne poruszające problemy szkoleniowe. Poruszano również zagadnienia dotyczące planowania i organizacji szkoleń poligonowych, które wnikliwie przedstawił Szef Sekcji Szkoleniowej mjr Janusz Niedźwiedź.
Tekst i zdjęcia: kpt. Konrad Radzik
Od 03 marca br. żołnierze 7 batalionu kawalerii powietrznej wspierani przez śmigłowce 1 oraz 7 dywizjonu lotniczego 25 Brygady Kawalerii Powietrznej uczestniczą we wspólnym szkoleniu na poligonie w Nowej Dębie.
W czasie dwutygodniowego pobytu na poligonie kawalerzyści 7.bkpow. doskonalą swoje umiejętności w zakresie szkolenia ogniowego, taktycznego oraz specjalistycznego.
Żołnierze uczestniczą w połączonym szkoleniu z komponentem lotniczym, wykonując loty oraz desantowanie ze śmigłowców Mi-8 1.dlot. pod osłoną W-3W Sokół 7.dlot.
W ramach ćwiczenia sprawdzającego poziom wyszkolenia 3. Szwadronowa Grupa Bojowa wykonywała praktyczny epizod współdziałania z żołnierzami 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Zadaniem kawalerzystów była osłona skrzydeł podhalańczyków wykonujących w tym czasie kontratak.
Natomiast, w kompanii dowodzenia realizowany był kurs dla strzelców wyborowych, w ramach którego, prowadzone były m. in. zajęcia taktyczne oraz strzelania sytuacyjne.
Kompania wsparcia oraz bateria przeciwlotnicza oprócz szkolenia specjalistycznego prowadziły wsparcie na rzecz 3SzGB.
Kompania logistyczna rozwijała elementy zabezpieczenia logistycznego takie jak batalionowy punkt żywienia oraz punkt tankowania.
Na bazie ćwiczenia 3 SzGB pełniący obowiązki dowódcy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej pułkownik Adam Grela przeprowadził ćwiczenie instruktażowo metodyczne. W ćwiczeniu, którego celem była prezentacja przygotowania, organizacji i przeprowadzenia ćwiczenia taktycznego oraz ujednolicenie sposobu jego przeprowadzenia, wzięli udział dowódcy jednostek bezpośrednio podległych 25.BKPow.
Tekst i zdjęcia: por. Tomasz Pierzak
Tytuł najlepszego plutonu Czarnej Dywizji zdobyli żołnierze 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) w zawodach użyteczno-bojowych plutonów zmechanizowanych, które odbyły się w Międzyrzeczu.
Zawody trwały 3 dni, a do rywalizacji stanęły plutony z 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) dowodzony przez porucznika Marcina Pytlika oraz 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (17WBZ) dowodzony przez podporucznika Dariusza Laskowskiego.
Już pierwszego dnia z rana żołnierze plutonu zmechanizowanego rozpoczęli przygotowania do czekającego ich tego dnia pojedynku: odbyli rekonesans obiektów, na których miały odbyć się kolejne konkurencje, przygotowali broń, a załogi - wozy do strzelania, następnie przypomnieli sobie normy z zakładania belki i samowyciągania bojowego wozu piechoty (bwp). Nie bez znaczenia było ustalenie tego dnia strategii działania i algorytmu wykonywania norm.
Dzień drugi rozpoczął się od uroczystego rozpoczęcia zawodów. Przedstawiciele Czarnej Dywizji określili cele zawodów i przedstawili plan poszczególnych konkurencji. Jako pierwsze miało odbyć się strzelanie z bojowego wozu piechoty na strzelnicy transporterowej. Następnie na strzelnicy piechocińskiej w Wędrzynie zaplanowano realizację strzelania z broni strzeleckiej kbs beryl na celność i skupienie, strzelanie bojowe nr 1 z kmpk i strzelanie szkolne nr 1 z granatnika przeciwpancernego (RPG).
Podczas rywalizacji na strzelnicy piechoty dziewiętnastu żołnierzy Świętoszowa uzyskało bardzo dobre wyniki. – 78% wykonania i średnia 4,1 ze strzelania z kbs Beryl to wysoka nota. – podsumował zastępca dowódcy 10 batalionu zmechanizowanego Dragonów (10bzD) major Wojciech Strzelecki. – Jestem bardzo zadowolony z tego strzelania. Wiem ile pracy moi żołnierze włożyli w przygotowanie do tych właśnie zajęć. Naprawdę się przyłożyli, przestrzelali porządnie broń i to wszystko skutkowało świetnym wynikiem.
Jeszcze lepszy wynik uzyskali Dragoni ze strzelania z kmpk – wszyscy strzelający otrzymali oceny bardzo dobre. Niewiele słabsze rezultaty osiągnęli ze strzelania z RPG. – Nasz pluton to nie jest pluton etatowy, ale został utworzony z żołnierzy z różnych kompanii. Ze względu na to, że duży procent Dragonów przebywa w Afganistanie, byliśmy zmuszeni zebrać żołnierzy z różnych pododdziałów batalionu. – powiedział dowódca 1 drużyny starszy kapral Mariusz Czuryszkiewicz, który w Międzyrzeczu ze strzelania z kbs Beryl uzyskał 41 punktów – Ćwiczyliśmy od stycznia naprawdę intensywnie. Nasz sukces w dużej mierze zawdzięczmy dobremu planowaniu i organizacji szkolenia przez dowódców: majora Strzeleckiego i porucznika Pytlika. Wygospodarowali czas i dali nam sposobność do wyszlifowania nabytych umiejętności.
W czasie całych zawodów najwięcej punktów można było zdobyć drugiego dnia, ze strzelania z bojowych wozów piechoty. Tam plutony brygady świętoszowskiej i międzyrzeckiej zdobyły tyle samo punktów. Natomiast jeszcze tego samego dnia odbyła się konkurencja z realizacji normy z samowyciągania bwp oraz wsiadania i wysiadania z niego. Tutaj ponownie Dragoni objęli prowadzenie, choć różnice były niewielkie i dotyczyły głównie czasu wykonania normy.
- Konkurencje były dość trudne. Jednak najbardziej decydujące w kwestii punktacji były strzelania, zarówno z broni indywidualnej, strzeleckiej, jak i z wozów. Zarówno ja, jak i koledzy daliśmy z siebie wszystko. Każdy wiedział co ma robić. Czas spędzony na szkoleniu i zgrywaniu nie poszedł na marne. – powiedział szeregowy Wojciech Skrzeczkowski, który ze strzelania z kbs Beryl uzyskał wynik 46 punktów.
Ostatniego dnia zawodów odbyły się konkurencje z zakładania pojedynczej miny, czołgania się drużynami na 50 metrów, zakładanie maski przeciwgazowej, wyciągania rannego z pola walki oraz dostarczania amunicji skokami. I tego dnia świętoszowscy żołnierze okazali się lepsi. Jedyną konkurencją, w której ustąpili rywalom była norma z maski przeciwgazowej. Jednak to nie miało wpływu na ostateczny wynik, jakim było zwycięstwo Dragonów.
- Najcięższy i najbardziej zaciekły bój stoczyliśmy w dwóch konkurencjach: czołganie i ewakuacja rannych z pola walki. Nasi przeciwnicy byli naprawdę nieźli. – podsumował ostatni dzień rywalizacji starszy szeregowy Piotr Kraśniewski – W ewakuacji rannych z pola walki byliśmy jednak niepokonani i tu wygraliśmy zdecydowanie, a różnica w punktach była bardzo duża.
W trakcie przygotowań do zawodów do żołnierzy plutonu reprezentującego 10BKPanc przylgnął przydomek „pluton marzeń”. Kapral Czuryszkiewicz śmieje się z tego. – To tylko takie żartobliwe określenie kolegów. Major Strzelecki jednak wysoko ocenia przygotowanie swoich żołnierzy. – Myślę, że zawody w Międzyrzeczu i pokonanie naprawdę dobrego plutonu z 17WBZ pokazały, że 10 batalion zmechanizowany Dragonów stać na bardzo wiele. Przed nami zawody Dowództwa Generalnego. Mogę powiedzieć tylko tyle, że morale jest wysokie, zaangażowanie i chęci bardzo duże. Na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo.
17-27 marca 2014 roku w Poznaniu zwycięski pododdział 10BKPanc będzie reprezentował Czarną Dywizję na zawodach na szczeblu Dowództwa Generalnego RSZ.
Zdjęcia ze szkolenia plutonu pochodzą z zajęć, które odbyły się 19 lutego 2014 roku na Strzelnicy Bojowej Czołgów.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Przepióra
Świetnie wyszkolone i przygotowane do kontroli pojazdów oraz przeszukiwania obiektów - misyjne czworonogi wspierają żołnierzy XIV zmiany PKW Afganistan podczas codziennych działań.
Tango, Kimbo, Foxy, Ben i Bruno to psy pełniące służbę na misji w Afganistanie w ramach XIV zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Pięć polskich psów to owczarki niemieckie, które najlepiej nadają się do wykrywania materiałów wybuchowych. Czworonogi pracują pod nadzorem przewodników, którzy zajmują się nimi nie tylko w czasie misji, ale także podczas służby w kraju.
Opiekun i jego podopieczny stanowią zgrany zespół. Trzy saperskie psy wchodzą w skład sekcji przewodników psów Grupy Inżynieryjnej Taktycznego Zespołu Bojowego. Dowódcą sekcji jest starszy kapral Marek Sychulec, który opiekuje się Tangiem. Starszy kapral Dawid Iwan jest przewodnikiem Foxy, a opiekunem Kimba starszy kapral Mariusz Hełmiński. Pozostałe dwa psy należą do sekcji Żandarmerii Wojskowej. Przewodnikiem Bena jest plutonowy Patryk Markowski, natomiast opiekunem Bruna starszy kapral Daniel Biegański.
Czworonodzy i ich przewodnicy na misji mają sporo pracy. W polskiej bazie w Ghazni biorą udział w patrolach i służbach na punktach kontrolnych. Ze względu na naturalne predyspozycje, wykazują się ogromną skutecznością w znajdowaniu materiałów wybuchowych, broni i amunicji. Psy angażowane są przede wszystkim do przeszukania budynków, sprawdzania pojazdów, a w razie potrzeby także do sprawdzenia rzeczy, które mają przy sobie osoby wchodzące na teren bazy. Czworonogi na wyjazdy poza bazę są wyposażone w specjalne okulary, popularnie zwane „doglami”, które chronią ich wzrok przed promieniami słonecznymi i zapyleniem, chłodzącą kamizelkę tzw. cooler i specjalne buty. Każdy pies pracuje maksymalnie dwie godziny, odpoczywa i wraca do pracy. Dla czworonoga praca jest formą zabawy. – Trzeba o niego tak dbać, żeby nigdy nie stracił pasji – wyjaśnia starszy kapral Dawid Iwan. W surowym afgańskim klimacie bardzo szybko widać oznaki zmęczenia i zniechęcenia u czworonożnych przyjaciół, a praca psów nie jest już tak efektywna. – Musimy pamiętać, że dla nich warunki służby tutaj bywają naprawdę ekstremalne. Czasami swoją pracę musimy podporządkować ich możliwościom – wspomina starszy kapral Marek Sychulec.
Psy ani na moment nie rozstają się ze swoimi przewodnikami. Przeważnie z nimi mieszkają. Dlatego przewodnicy psów traktują je jak prawdziwych partnerów i członków rodziny. – Przecież te zwierzęta to nasi czworonożni towarzysze służby. Dla mnie Bruno jest nie tylko dzielnym żołnierzem, ale przede wszystkim przyjacielem – mówi starszy kapral Daniel Biegański.
Misyjne czworonogi nie tylko wspierają żołnierzy XIV zmiany PKW Afganistan podczas wykonywania obowiązków służbowych, ale także są wiernymi towarzyszami ich niełatwej misji.
Tekst: ppor. Radosław Gruźlewski
Zdjęcia: kpt. Justyna Balik, ppor. Radosław Gruźlewski, st. kpr. Mariusz Hełmiński