Jednostki-Wojskowe.pl

Strzelania rakietowo bojowe i artyleryjskie przeciwlotników w Ustce

 
Ponad 700 żołnierzy, 4 Zielonogórskiego pułku przeciwlotniczego, przez ostatnie trzy tygodnie czerwca br. brało udział w ćwiczeniu taktyczno-specjalnym JENOT-14.
 
Przeciwlotnicy z Leszna i Czerwieńska ćwiczyli na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce pod dowództwem pułkownika Mirosława Szweda. W ćwiczeniu brali udział również żołnierze z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza i Węrzyna oraz specjaliści z 100 batalionu dowodzenia z Wałcza i 11 batalionu dowodzenia z Żagania.
 
Ćwiczenie taktyczno-specjalne „Jenot-14” miało na celu praktyczne sprawdzenie wyszkolenia dowódców, sztabów i żołnierzy 1 i 4 dywizjonu przeciwlotniczego oraz batalionu logistycznego 4 pułku przeciwlotniczego w ramach, którego ćwiczące pododdziały wykonywały zadania bojowe, na tle umownej sytuacji taktycznej.
 
Uwieńczeniem okresu szkolenia w salach wykładowych, przykoszarowych placach ćwiczeń i wielotygodniowych zgrupowaniach poligonowych w Żaganiu, Nadarzycach i Ustce były w dniach 24-25 czerwca wykonane strzelania rakietowo bojowe z przeciwlotniczego zestawu KUB i artyleryjskie z zestawu rakietowego ZUR 23 - 2.
 
1 dywizjon przeciwlotniczy pod dowództwem podpułkownika Mariusza Janikowskiego realizował kierowanie ogniem w dzień i w nocy z realnie działającym lotnictwem z wykorzystaniem samolotu SU-22 imitującego lot celu powietrznego typu SRCP i z innymi imitatorami celu powietrznego, takimi jak „Szogun”, „Szerszeń” czy „Komar” atakującymi z różnych kierunków na różnym pułapie wysokości.
 
Dzięki takim ćwiczeniom obsługi przeciwlotniczego zestawu KUB mogły sprawdzić swoje zgranie i nabyte umiejętności w zakresie wykrywania i zwalczania celów powietrznych we wszystkich warunkach sytuacji powietrznej w czasie pokoju.
 
Czas szkoleń i strzelań odbytych na poligonie w Ustce był doskonałą okazją do sprawdzenia wyszkolenia i profesjonalizmu żołnierzy pułku oraz Narodowych Sił Rezerwowych odbywających swoje rotacyjne ćwiczenie wojskowe w strukturze 4 dywizjonu. „Ostatnie kilka dni to trudny i intensywny okres szkolenia. Ciągła dynamika, mało snu, nieustana zmiana stanowisk ogniowych, sprawdzenia norm szkoleniowych, przyniosło efekty - powiedział ppłk Przemysław Ziętalak, dowódca 4 dywizjonu przeciwlotniczego.
 
Tekst: kpt. Paweł Kierach
Zdjęcia: ppor. Mariusz Poniatowski, plut. Patryk Cieliński
 

Szkolenie operacyjno-taktyczne 1bZT

 
W dnach od 16 do 17 czerwca 2014 roku z inicjatywy oficerów 1 batalionu czołgów (1bcz) i dzięki ścisłej współpracy z Wyższą Szkoła Oficerską Wojsk Lądowych (WSOWL) we Wrocławiu, grupa operacyjna składająca się z 13 oficerów i 2 podoficerów 1 batalionowego Zgrupowania Taktycznego (1bZT) na bazie 1 batalionu czołgów 10BKPanc odbyła dwudniowe szkolenie operacyjno-taktyczne, polegające na wspomaganym komputerowo ćwiczeniu taktycznym z wykorzystaniem systemu symulacji taktycznej PACAST (Polish Academy Command and Staff Trainer).
 
System PACAST został pozyskany do WSOWL w końcu 2013 roku od strony niemieckiej (CAE Elektronik GMBH). Z tego typu rozwiązania korzystają uczelnie wojskowe w Niemczech, Włoszech, Irlandii, Austrii, Finlandii i Norwegii. Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych jest obecnie jedynym ośrodkiem akademickim w kraju, który korzysta z tego systemu.
 
Jest to system symulacji do szkolenia dowództw, sztabów oraz dowódców od szczebla plutonu-kompanii (bateria) – batalionu (dywizjonu), po szczebel dywizji. System umożliwia prowadzenie ćwiczeń dowódczo-sztabowych, ćwiczeń taktycznych, treningów sztabowych, ćwiczeń grupowych, zajęć taktycznych i innych form szkolenia. Ukierunkowany jest na praktyczną realizację zaprogramowanych scenariuszy działań taktycznych z udziałem wojsk lądowych oraz sił powietrznych.
 
Ćwiczenie 1bZT prowadzone było dwustronnie z realnie działającym przeciwnikiem pod nadzorem starszego wykładowcy taktyki WSOWL pana podpułkownika doktora Czesława Dąbrowskiego. System PACAST(GESI) umożliwia udział do 22 stanowisk roboczych w scenariuszu ćwiczenia, z czego z jednego stanowiska można obsługiwać do trzech elementów ćwiczących. Całość skonfigurowana jest w trzech salach: sala dla wojsk własnych, sala dla wojsk przeciwnika  oraz sala dowodzenia i omówieni (AAR), co daje duże możliwości szkolenia dowództw i sztabów, a przede wszystkim dowódców szczebla taktycznego.
 
1bZT w składzie: dowódca z ćwiczącym sztabem (dowódca 1bcz), dowódcy kompani czołgów, dowódca plutonu rozpoznawczego, dowódca 4 kompanii zmechanizowanej, dowódca 3 baterii przeciwlotniczej, dowódca plutonu saperów, dowódcy plutonu wysuniętych obserwatorów, oraz dowódca kompanii logistycznej i podgrywający JTAC i dwie obsługi BSR (bezpilotowy środek rozpoznawczy) mieli okazję sprawdzić swoje umiejętności dowodzenia i współdziałania poszczególnych rodzajów wojsk, zgrać elementy ugrupowania bojowego, system walki podczas ćwiczenia, przećwiczyć procedury planowania i dowodzenia w walce. Realnego przeciwnika podgrywali w etapie drugim ćwiczenia podchorążowie II roku WSO. Scenariusz zakładał, po wykonaniu marszu, prowadzenie działań opóźniających w pasie sił przesłaniania ZT, a w drugim etapie obronę batalionu w rejonie skupienia głównego wysiłku brygady.
W drugiej dobie walki rozstrzygająca faza ćwiczenia przechyliła zwycięstwo na korzyść wojsk własnych tj. grupy operacyjnej 1bZT. Przeciwnik nie włamał się w głąb obrony, gdyż utracił inicjatywę i zdolność prowadzenia natarcia, w związku z czym stworzono warunki do wyprowadzenia kontrataku wcześniej niż zakładał to plan walki.
 
Ćwiczenie dowództwa, sztabu i dowódców pododdziałów 1bZT pozwoliło na przećwiczenie wielu sytuacji taktycznych, z którymi można spotkać się w praktyce podczas ćwiczeń z wojskami. Szkolenie było kolejnym etapem przygotowania dowództwa, sztabu i dowódców pododdziałów 1bZT do ćwiczenia z wojskami,  a także zweryfikowało umiejętności dowodzenia, rozpoznania, wsparcia ogniowego, inżynieryjnego, lotniczego oraz współdziałania rodzajów wojsk. Ćwiczenie było niezwykle cenne, gdyż wyniki były policzalne i obiektywne w postaci strat po obu stronach ćwiczenia, które skalkulował system symulacji taktycznej PACAST. Poza tym, należy dodać, iż czołgiści 1bcz z 10BKPanc jako pierwszy pododdział bojowy zrealizował takie ćwiczenie w WSOWL.
 
W mojej ocenie, jako dowódcy 1 batalionu czołgów, PACAST to obiektywne narządzie oceny wyszkolenia dowództw, sztabów i dowódców. Wyniki walczących stron można tutaj zmierzyć, policzyć, zestawić w statystykach, odtworzyć, omówić i ocenić. Dzięki uprzejmości WSOWL we Wrocławiu planujemy w przyszłości korzystać z tego systemu w batalionie, gdyż jest to sprawdzony system funkcjonujący w innych armiach NATO i zapewnia nieszablonowe prowadzenie ćwiczeń, kształtuje wyobraźnię taktyczną dowódców, wymuszając podejmowanie decyzji.
  
Tekst: ppłk Paweł Michalski
Zdjęcia  por. Michał Gancarczyk
 

Czołgiści z Żurawicy po raz drugi najlepsi w Wojskach Lądowych

 
13 czerwca 2014r. z okazji Święta Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych w Poznaniu,reprezentacja z 1 batalionu czołgów z Żurawicy, która w marcu br. wygrała zawody o miano najlepszego plutonu w kategorii wojsk pancernych w kraju, odebrała puchar.
Przypomnijmy, w zawodach pododdziałów wojsk pancernych i zmechanizowanych, oraz aeromobilnych i zmotoryzowanych,  które odbyły się w dniach 17 - 27 marca 2014 roku, wzięło udział ponad 450 żołnierzy z całej Polski. Walczyli oni o miano najlepszego plutonu w swoich kategoriach. Rywalizacja odbyła się w sześciu konkurencjach: pętla taktyczna, strzelanie nocne, kierowanie ogniem, bieg patrolowy ze strzelaniem, marsz na orientację oraz BTS. 21 Brygada Strzelców Podhalańskich, w kategorii wojsk pancernych, wystawiła do zawodów reprezentację w składzie plutonu czołgów z 1 bcz z Żurawicy. Czołgiści po raz drugi nie zawiedli, dali z siebie wszystko, byli najlepsi. Pluton czołgów, którym dowodził ppor. Tomasz Wójtewicz zajął pierwsze miejsce w klasyfikacji pododdziałów pancernych.
Oficjalne wręczenie nagród odbyło się z  okazji Święta Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Złoty puchar w imieniu Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych wręczył Inspektor Wojsk Lądowych gen. dyw. Janusz Bronowicz wraz z Szefem Zarządu Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych gen. bryg. Stanisławem Olszańskim. Zwycięskie trofeum odebrał ppor. Tomasz Wójtewicz dowódca plutonu czołgów.
 
tekst: por. Piotr Dryla
zdjęcia: kpt. Mariusz Wiązanka
 

Szkolenie poligonowe „Niebieskich Beretów”

 
Na usteckim poligonie trwa szkolenie pododdziałów 7 Brygady Obrony Wybrzeża. Rozpoczęło się 09 czerwca i potrwa do końca miesiąca. W tym czasie żołnierze „Niebieskich Beretów” odbędą szereg zajęć związanych z obroną odcinka morskiego.
 
09 czerwca 2014 roku w Ustce dowódca 7 Brygady Obrony Wybrzeża pułkownik dyplomowany Robert Orłowski zainaugurował szkolenie poligonowe „Niebieskich Beretów”. Dla całego stanu osobowego przebywającego na zgrupowaniu udzielono instruktażu z warunków bezpieczeństwa. Osoby funkcyjne przypomniały właściwe zasady zachowania się na poligonie. W ramach instruktaży dowódcy pododdziałów zapoznali również żołnierzy z obiektami szkoleniowymi oraz warunkami ich użytkowania. Upalne słońce i wysokie temperatury nie ułatwią wykonywania zadań. W ramach czerwcowego szkolenia pododdziały 7 BOW zrealizują szereg zadań. Ocenie poziomu wyszkolenia w dniach 09 – 11 czerwca poddana została  9.kz z 3. batalionu zmechanizowanego z Trzebiatowa. Ocena ta, zwana "certyfikacją" ma na celu sprawdzenie przygotowania pododdziału do działania i wykonywania zadań zgodnie z bojowym przeznaczeniem. Podczas oceny stopnia wyszkolenia sprawdzane są wszystkie składowe kompanii od pierwszego żołnierza w drużynie zaczynając na dowódcy kompanii kończąc. Tylko wiedza, profesjonalne przygotowanie praktyczne oraz wzajemna znajomość i zgranie gwarantują sukces kompanii podczas wykonywania zadań bojowych. Drogą do oceny stopnia wyszkolenia było intensywne szkolenie. Oprócz wielkiego wysiłku, który dotychczas żołnierze włożyli w szkolenie, muszą wzorowo zaprezentować się podczas oceny, a do tego działają w skrajnie wyczerpującej wysokiej temperaturze. Opuścili obozowisko po ogłoszonym alarmie i w ramach tematu „Kompania w działaniach taktycznych ze strzelaniem amunicją bojową” dwie doby szkolili się na obiektach poligonowych nie wracając do obozowiska. Następnie po zajęciu wyznaczonego odcinka wybrzeża morskiego kpt. Piotr Grabowski prowadził kierowanie ogniem kompanii. Wszystkie zajęcia w ramach oceny stopnia wyszkolenia szczegółowo analizował i oceniał dowódca batalionu ppłk Jarosław Jalowski. Ponadto w oparciu o zajęcia 9.kz odbywało się równolegle ćwiczenie instruktażowo - metodyczne dowódcy 7. Brygady Obrony Wybrzeża. Podobnej ocenie za kilka dni podlegać będzie także 5.kz z 1. batalionu zmechanizowanego z Lęborka. Zajęcia zintegrowane odbędą się w batalionie logistycznym oraz dowodzenia. Batalion logistyczny w ramach szkolenia taktyczno – logistycznego będzie działać w marszu, zajmie rejon rozmieszczenia i będzie wykonywał swoje zadania podczas obrony. Czerwcowy poligon to również czas ćwiczenia ,którego kryptonim ściśle związany jest wybrzeżem morskim, a mianowicie Jantar. Tegoroczny Jantar, na który już dziś przegrupował się sztab 7. Brygady Obrony Wybrzeża to ćwiczenie dowódczo-sztabowe, którego tematem jest: „Planowanie, organizowanie i prowadzenie działań bojowych przez batalion zmechanizowany w obronie odcinka wybrzeża morskiego we współdziałaniu z wydzielonymi siłami Marynarki Wojennej.” W związku z ćwiczeniem sztabu brygady swoje zadania ma do zrealizowania batalion dowodzenia. W oparciu o zajęcia zintegrowane będzie rozwijać i zabezpieczać funkcjonowanie Stanowiska Dowodzenia 7. BOW. Zajęcia we współdziałaniu z 8. Flotyllą Obrony Wybrzeża realizować będzie 1 . batalion zmechanizowany. Zajęcia obejmować będą między innymi przygotowanie Bojowych Wozów Piechoty do pływania, naukę pływania i załadunku na Okręt Transportowo - Minowy. Wydzielone siły 1. batalionu wezmą także udział w ćwiczeniu Wysiłek 14. Podczas zgrupowania poligonowego pododdziały 7. BOW współdziałać będą nie tylko z Marynarką Wojenną, ale także z 2. batalionem saperów 12. Brygady Zmechanizowanej oraz z żołnierzami 5. pułku inżynieryjnego.
 
Tekst: kpt. Karolina Krzewina – Hyc
Zdjęcia : st. chor.  Marcin Lasoń, plut. Marcin Gawlik
 

Walka trwa

 
Ataki lotnictwa, uderzenia artylerii, działanie grup dywersyjnych, a także manifestacje niezadowolonej społeczności to tylko niektóre zdarzenia, z którymi muszą się uporać żołnierze Wielkopolskiej Brygady.
 
Od kilku dni pododdziały 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (17 WBZ) biorą udział w ćwiczeniu taktycznym z wojskami GEPARD-14. Dla Strzelców Konnych jest to najważniejsze ćwiczenie od trzech lat. Poprzedziło je wiele treningów i ćwiczeń, a wśród nich ubiegłoroczne ćwiczenie dowódczo-sztabowe wspomagane komputerowo GRONOST@J-13. Równie ważne zadanie mają artylerzyści z 7. dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej, a także kompania saperów Sił Odpowiedzi NATO, która podczas ćwiczenia przechodzi certyfikację narodową. Jest to jeden z etapów, który poprzedza dyżur bojowy rozpoczynający się w styczniu 2015 roku.
W czasie całego ćwiczenia żołnierze wykonują zadania związane z prowadzeniem działań konwencjonalnych takich jak obrona, natarcie czy działania opóźniające. Dwa ostatnie dni były dla pododdziałów szczególnie wyczerpujące. Ćwiczący przygotowywali się, a następnie prowadzili obronę. Już sama rozbudowa inżynieryjna stanowisk wymagała od żołnierzy dużego zaangażowania i wiele wysiłku. W ostatnich dniach temperatura jest bardzo wysoka, a to znacząco wpływa na działania żołnierzy. Muszą zmagać się nie tylko ze zmęczeniem organizmu, ale także z falą upałów.
Dziś żołnierze prowadzili obronę. W walce żołnierzy „zmotoryzowanych” wsparli koledzy z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, którzy wzmocnili siłę ognia Wielkopolskiej Brygady czołgami. W czasie ćwiczenia wykorzystywane jest także wsparcie z powietrza, a żołnierze doskonalą procedury wywołania bezpośredniego wsparcia lotniczego.
Nad właściwym przebiegiem szkolenia czuwa Kierownictwo Ćwiczenia (KĆ), które monitoruje jego przebieg, ale też stwarza takie sytuacje, które pozwalają sprawdzić działanie dowódców i żołnierzy w sytuacjach maksymalnie realnych. Jednym z najważniejszych miejsc w KĆ jest TOC – Taktyczne Centrum Dowodzenia. „Z każdym kolejnym ćwiczeniem wzrasta nam funkcjonalność TOC-u. Jest to związane z tym, że podczas każdego ważnego przedsięwzięcia brygadowego korzystamy ze wsparcia specjalistów takich jak JTAC czy operatorzy UAV, koordynatorzy CAS. Dodatkowo obsługujemy i wykorzystujemy zaawansowane systemy zobrazowania pola walki” – wyjaśnił major Tomasz Stachera, Szef Zespołu Dowodzenia.
Ćwiczenie GEPARD-14 potrwa do 14 czerwca br. Po zatrzymaniu przeciwnika, pododdziały przygotowują się do natarcia. Przed nimi jeszcze część ogniowa, podczas której wykonają strzelania i kierowania ogniem.
 
Tekst: por. Martyna Fedro-Samojedny
Zdjęcia: por. Martyna Fedro-Samojedny, st. szer. Łukasz Kermel
 

Szkolenie zwiadowców 10BKPanc

 
Cztery tygodnie trwały ćwiczenia zwiadowców kompanii rozpoznawczej 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) sprawdzające przygotowanie do działania zgodnie z wojennym przeznaczeniem. Wyjątkowo intensywne szkolenie realizowane było w czterech etapach.
 
Pierwszy dzień po długim weekendzie majowym przywitał żołnierzy alarmowym opuszczeniem MSD z zadaniem osiągnięcia rejonu alarmowego. Zwiadowcy bardzo sprawnie ruszyli do działania  wiedząc, że najbliższy tydzień spędzą zdani wyłącznie na własne umiejętności zdobyte podczas programowego szkolenia. Już pierwszego dnia zrealizowano forsowny, kilkunastokilometrowy marsz z pominięciem wszelkich istniejących szlaków komunikach, w pełnym rynsztunku bojowym, z ekwipunkiem i wyposażeniem umożliwiającym samodzielne działanie Tuż po zakończeniu patrolu rozpoczęły się zajęcia survivalowe, na których dowódcy poszczególnych szczebli weryfikowali praktyczne umiejętności bytowe swoich żołnierzy. Podczas zajęć żołnierze budowli improwizowane schronienia, rozpalali ogniska, pozyskiwali wodę oraz przyrządzali posiłki. W tak przygotowanym rejonie bazowania zwiadowcy spędzili pierwszą z wielu poligonowych nocy.
 
Kolejnego dnia, po przemieszczeniu pieszym patrolem w rejon strzelnicy bojowej piechoty rozpoczęto dzienno-nocne szkolenie ogniowe. Szkolenie zrealizowano w pełnym bojowym obciążeniem, tzn. z pełnym wyposażeniem z jakim zwiadowcy opuścili MSD wraz z plecakami.
 
Na kilku punktach nauczania sprawdzano i doskonalono dotychczas zdobyte umiejętności, z których pierwszy polegał na sprawdzeniu umiejętności strzeleckich w specjalnie do tego celu wymyślonych warunkach. Zadanie, które otrzymali zwiadowcy polegało na wykonaniu kolejno po sobie następujących strzelań. W ich trakcie liczyła się skuteczność oraz mierzony był czas wykonania, co dodatkowo podnosiło nutkę sportowej rywalizacji wśród żołnierzy. Czas mierzono od momentu rozpoczęcia strzelania na skupienie i celność, po nim biegiem żołnierz przemieszczał się do stanowiska wyjściowego i pokonywał tor do czołgania wybiegając na wprost stanowisk ogniowych, gdzie realizował strzelanie z karabinka szturmowego, następnie biegiem pobierał amunicje i wykonywał strzelanie z karabinu maszynowego. W tak zrealizowanej konkurencji ocenie podlegała skuteczność wykonania zadania ogniowego oraz osiągnięty czas.
 
Jednym z kolejnych punktów nauczania były łączne czynności do strzelania z wozu bojowego oraz finalne wykonanie zadania ogniowego polegającego na zwalczeniu kilkunastu różnego typu celów z broni pokładowej wozu BRDM-2B.  Dalej doskonalono wizowanie ręcznego granatnika przeciwpancernego RPG-7 oraz wykonywano łączne czynności do strzelania amunicją treningową oraz szkolno-treningową.
 
Kolejno zwiadowcy przechodzili na punkt szkolenia z obrony przeciwchemicznej na którym doskonalili wiedzę oraz umiejętności z zakresu posługiwania się pakietami likwidacji skażeń i zestawami do odkażania wozu. Sprawdzono także normę z zakładania maski przeciwgazowej.
 
W trakcie patrolu na skróconych odległościach, podczas którego ćwiczony był kontakt ogniowy ze strony określonej przez instruktora, żołnierze wykazać się mieli umiejętnością zachowania na polu walki. Ponad to każdy wyposażony został w kilka granatów zaczepnych i obronnych oraz łopatkę piechoty. Na komendę instruktora po zalegnięciu zdejmowali plecaki, które służyły za osłonę oraz stanowisko ogniowe i przystępowali do wykonania okopu do postawy leżącej, z której oddawali rzut granatem szkolnym na celność i odległość. Po wykonaniu tego zadania zwiadowcy przemieszczali się na punkt szkolenia inżynieryjno-saperskiego. To tu grupa szkoleniowa dzielona była na dwie części. Jedna z nich ustawiała pojedyncze miny przeciwpancerne, a druga grupa wyszukiwała je za pomocą wykrywaczy min, po czym wykorzystując mały zestaw minerski usuwała. Na punkcie tym zwiadowcy doskonalili również ustawianie min sygnalizacyjnych typu „Płomień”, niezastąpionych w ochronie rejonu bazowania.
 
Każdy z punktów nauczania trwał blisko godzinę i był na tyle intensywny, że zwiadowcy po zakończonych zajęciach schodzili ze strzelnicy solidnie zmęczeni. Na tym jednak nie koniec szkolenia, bo tuż po zakończeniu szkolenia ogniowego, przystąpiono ponownie do zajęć survivalowych, podczas których zwiadowcy otrzymali zadanie budowy improwizowanych schronień, gdzie spędzić mieli noc.
 
Po zmroku rozpoczęto nocne szkolenie ogniowe, podczas którego zrealizowano łączne czynności do strzelania z broni strzeleckiej, doskonalono techniki bezpiecznego posługiwania się bronią, łączne czynności do strzelania z wozu bojowego BRDM-2B w nocy, doskonalono umiejętności prowadzenia ognia w warunkach nocnych z granatnika przeciwpancernego RPG-7 i ponad to realizowano szkolenie doskonalące z posługiwania się przyrządami noktowizyjnymi znajdującymi się na wyposażeniu zwiadowców kompanii rozpoznawczej.
 
Po drugim dniu szkolenia poligonowego śmiało można było stwierdzić że poziom wyszkolenia zwiadowców kompani rozpoznawczej jest bardzo wysoki a zaangażowanie w wykonywanie postawionych zadań zasługuje na najwyższe uznanie. Każdy zwiadowca zdawał sobie sprawę że życie jego i jego kolegów zależne jest od posiadanej wiedzy i umiejętności- co skutkowało taki wysokim profesjonalizmem.
 
Kolejne dwa dni szkolenia poligonowego poświęcone były zajęciom dwustronnym, w czasie których doskonalono techniki wprowadzenia elementu rozpoznawczego w ugrupowanie przeciwnika. Przez pierwszą część dnia jeden z plutonów otrzymał zadanie ukrycia się na wycinku terenu o powierzchni 1 kilometra kwadratowego. Drugi pluton wykonał przeszukanie terenu. Pomysłowość zwiadowców nie miała granic. Tak skutecznie się ukryli, że udało się znaleźć zaledwie dwóch żołnierzy z całego plutonu.
 
W drugiej części dnia jeden z plutonów otrzymywał zadanie wykonania przenikania we wskazanym pasie szerokości 2,5 kilometrów i długości 6 kilometrów, a drugi z kolei miał za zadanie wykryć i przechwycić zwiadowców strony przeciwnej. Zadanie przenikania utrudniały wystawione patrole rozpoznawcze i ruchome posterunki obserwacyjne na wozach BRDM-2B, a także rozwinięte radary pola walki MSTAR. Bardzo ciekawe zajęcia dwustronne realizowane były do późnych godzin nocnych. Na uwagę zasługuje fakt, że przenikające elementy rozpoznawcze wykonały postawione zadanie bez strat własnych oraz bez wykrycia, co podkreśla ich wartość bojową oraz doświadczenie w prowadzeniu działań rozpoznawczych.
 
Ostatniego dnia pierwszego etapu szkolenia poligonowego zrealizowano strzelanie sytuacyjne plutonu rozpoznawczego podczas wykonywania patrolu rozpoznawczego z wykorzystaniem transporterów opancerzonych BRDM-2B oraz samochodów ciężarowo terenowych. Z włazów tych pojazdów zwiadowcy mieli możliwość prowadzenia ognia, znajdując się w kabinie kierowcy. Strzelanie miało wyjątkowo ciekawy charakter z uwagi na ukształtowanie terenu w rejonie wzgórza Prezydenckiego oraz pierwszy kontakt zwiadowców z tego typu zadaniem ogniowym. Pomimo nowej sytuacji zwiadowcy wykazali się wysokimi umiejętnościami ogniowymi, zarówno w strzelaniu z broni strzeleckiej jak i  pokładowej, niszcząc zdecydowaną większość celów umieszczonych na trudnym polu tarczowym.
 
Już dwie godziny po zakończeniu strzelania żołnierze realizowali przemieszczenie do miejscowości Jakuszyce, skąd ruszyli na trzydobowy, ponad 100-kilometrowy marsz do Ostrej Góry w Kotlinie Kłodzkiej. Tam realizowane miały być kolejne dwa tygodnie szkolenia. Z miejsca wyładunku zwiadowcy ruszyli na Szrenicę (1362 m.n.p.m.), najwyższy szczyt wschodnich Karkonoszy. Szlak był niezwykle wymagający w związku z obfitymi opadami deszczu w górnych partiach gór, które utrudniły przemieszczanie się żołnierzy obciążonych wyposażeniem oraz racjami żywnościowymi. Pomimo dużego wysiłku poniesionego podczas wcześniejszego szkolenia realizowanego jeszcze w Świętoszowie oraz 4 nocy przespanych w improwizowanych schronieniach, zwiadowcy uparcie pięli się w górę.
 
Po osiągnięciu Szrenicy  ruszyli dalej grzbietami Karkonoszy. Wokół szalał silny górski wiatr, który ewidentnie zwiastował pogorszenie pogody. Żołnierze spodziewali się najgorszego zwłaszcza, że podczas porannego strzelania padał rzęsisty deszcz. Po dłuższym marszu zwiadowcy dotarli do Śnieżnych Kotłów, gdzie zastał ich już głęboki zmrok. Przed ich oczami ukazał się niezwykły widok na oświetloną Jelenią Górę oraz okoliczne miejscowości.
 
Miejscem, do którego tego dnia mieli dojść żołnierze była Czarna Przełęcz, którą ostatecznie udało się osiągnąć o godzinie 23.oo. Tu zwiadowcy zorganizowali sobie obozowisko, w którym pozostali do rana.
 
Dystans ponad 35 kilometrów, z wejściem na najwyższą górę Karkonoszy – Śnieżkę (1602 m.n.p.m.) żołnierze mieli do pokonania następnego dnia. Sobota okazała się bardzo ładnym dniem, w którym zwiadowcy mogli podziwiać rewelacyjne widoki rozpościerające się z grzbietów Karkonoszy. W dość szybkim marszu (średnia prędkość kształtowała się na poziomie 5-6 km/h) zdobyto Śnieżkę oraz przemieszczono się do przełęczy Okraj, a stamtąd w rejon Lubawki, gdzie w Górach Kruczych zorganizowano obozowisko.
 
W niedzielę zwiadowcy zaplanowali pokonanie dystansu około 35 kilometrów i osiągnięcie rejonu miejscowości Sokolec, między Wałbrzychem a Nowa Rudą. Stamtąd mieli przemieścić się na ostatni odcinek marszu do Ostrej Góry. Cała trasa była niezwykle wymagająca, przede wszystkim z powodu trudnej rzeźby terenu, zmiennych warunków pogodowych oraz zmęczenia po 7 dobach z noclegami pod gołym niebem. W poniedziałek 12 maja około godziny 16.oo zwiadowcy kompanii rozpoznawczej osiągnęli cel swojej wędrówki, czym wzbudzili niezwykłe zainteresowanie i nieukrywany podziw kolegów z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, mieszkających Górach Kruczych, jak się okazało w sąsiednim budynku.
 
Już kolejnego dnia świętoszowscy zwiadowcy rozpoczęli niezwykle intensywne szkolenie wspinaczkowe. Ćwiczyli także stosowanie technik linowych w oparciu o skały rozsiane na górze Szczytnik. W jego wyniku doskonalono umiejętności budowy mostów linowych ich pokonywania różnymi metodami. Jako kolejne zagadnienie realizowano podchodzenie na przyrządach po linie tzw. jumarowanie, które przysparzało nie lada emocji, zwłaszcza na wysokości dochodzącej do 35 metrów. Innym zagadnieniem zrealizowanym podczas tego etapu szklenia poligonowego było doskonalenie zjazdów na niskim przyrządzie z przepinką oraz zjazdu z własną liną przez punkt pośredni na wysokim przyrządzie. Podczas, gdy jeden z plutonów prowadził szkolenie wysokościowe, drugi w tym samym czasie realizował zajęcia z terenoznawstwa i taktyki działania w terenie górskim.
 
W drugim tygodniu szkolenia w Kotlinie Kłodzkiej zwiadowcy kompanii rozpoznawczej wykonali marsz, w wyniku którego zdobyto Śnieżnik, najwyższą okoliczną górę. Zdobywając ją żołnierze przypieczętowali zdobycie wszystkich najważniejszych szczytów Sudetów. Ponadto zrealizowali zagadnienie rozpoznania Nysy Kołodziej wykonując na niej spływ pontonowy na dystansie około 50 kilometrów od Długopola Zdrój do Barda Śląskiego. Zadanie to okazało się nie lada wyzwaniem, zważywszy iż rzeka na tym odcinku ma charakter górski, o silnym i rwącym nurcie. Prąd spotęgowany był dodatkowo przez silne opady deszczu, które w maju nawiedziły południowa Polskę. Zwiadowcy zadanie wykonali bardzo dobrze uzyskując wszystkie niezbędne informacje na temat pokonanego odcinka rzeki.
 
Ostatni czwarty tydzień szkolenia, już w Świętoszowie poświęcony został zajęciom taktycznym, szkoleniu ogniowemu oraz realizacji zajęć inżynieryjno-saperskich z materiałami wybuchowymi.
 
W miesiącu maju zwiadowcy 10 kompanii rozpoznawczej Strzelców Konnych zrealizowali trwające niemal cały miesiąc jedno z najbardziej wymagających jak do tej pory szkoleń poligonowych. W jego wyniku zrealizowali szereg zajęć taktycznych, szkoleń ogniowych czy zajęć saperskich. W ramach terenoznawstwa oraz taktyki zrealizowali łącznie blisko 200 kilometrów marszów. Zrealizowano obszerna tematyką alpinistyczną. Podsumowując szkolenie należy podkreślić, iż wszystkie realizowane zadania wykonanie były na bardzo wysokim poziomie, potwierdzając pełny profesjonalizm zwiadowców 10BKPanc oraz pełną gotowość do działania zgodnie z wojennym przeznaczeniem. Test jakiemu poddani zostali żołnierze kompanii rozpoznawczej zdali na bardzo wysokie oceny, co dodatkowo podkreśla elitarność brygadowego zwiadu.
 
Tekst i zdjęcia: por. Łukasz Dzięcielski
 
  1. Ochrona obiektów szczególnych na zaporze w Niedzicy

Page 17 of 43

  • Start
  • Prev
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • Next
  • End

Menu witryny

  • Główna
  • Dowództwo Generalne RSZ
  • Dowództwo Operacyjne RSZ
  • Instytucje Centralne MON
  • Wojska Lądowe
  • Siły Powietrzne
  • Marynarka Wojenna
  • Wojska Specjalne
  • Wojska Obrony Terytorialnej
  • Inspektorat Wsparcia SZ
  • Żandarmeria Wojskowa
  • Barwy Sił Zbrojnych
  • Garnizony
  • Szkoły wojskowe
  • Służba przygotowawcza
  • Wojskowe Komendy Uzupełnień
  • Forum Wojskowe
  • Szukaj
  • Artykuły autorskie
  • Kalendarium 2009-2022
  • Kalendarium 2023
  • Nr-y Jednostek Wojskowych
  • Polecane książki i autorzy
  • Linki
  • O nas
  • Historyczne Jednostki WP
  • ZAREKLAMUJ SIĘ U NAS!

Użytkownicy Online

We have 332 guests and no members online

Polecamy

Chimera
Reklama
Braterstwo.eu
Tweets by @jwojskowe_pl
Joomla Templates by Joomla-Monster.com